Quantcast
Channel: myśli zamknięte w słowach...
Viewing all articles
Browse latest Browse all 39

„Mnie się to nie przydarzyło więc nikomu innemu też nie mogło”

$
0
0

Prowadzenie bloga, a właściwie to Wy – Drodzy Czytelnicy – przyzwyczailiście mnie do tego, że każda sytuacja, każde wydarzenie, zachowanie, że na wszystko można patrzeć z rozmaitych punktów widzenia i im nas więcej, tym więcej tych punktów, pomysłów, opinii, teorii, doświadczeń, wspomnień i najlepsze jest to, że żadne nie jest jedynym możliwym i że w gruncie rzeczy każdy z nas ma rację. Blog nauczył mnie wyrozumiałości, a raczej umiejętności akceptacji czyichś poglądów, opinii, zdań i nawet jak się z nimi nie zgadzam, to myślę o nich, rozważam i nie przekreślam (tak jak byłoby to kiedyś).

I teraz do czego zmierzam? Do tego, że denerwuje mnie, kiedy ktoś (z kim mam kontakt bezpośredni) nie rozumie, iż z pozoru takie same sytuacje – mogą wyglądać, przebiegać, skutkować zupełnie inaczej, gdy dotyczą innych ludzi. Może podam jakieś przykłady, by zobrazować to, co mam na myśli:

1) Powiedzmy, że rozmawiam z kolegą o wycieczkach. On zachwala jakieś konkretne miejsce, a dokładniej jezioro, ja mówię, że również je lubię, dodaję jednak, że mam z nim też niemiłe wspomnienie. Po czym jego wypowiedzi zaczynają zmieniać się w podejrzliwe, prześmiewcze, w końcu pyta z ironią w głosie: „a jakie to niemiłe wspomnienia można mieć z jeziorem?” Sposób, w jaki formułuje zdanie, odbieram tak jakby – po pierwsze nie brał pod uwagę żadnych innych opcji oprócz tej, którą sam zna, po drugie – gdy podaję mu odpowiedź, że kiedyś się tam topiłam, on nadal podchodzi do całości sceptycznie i dalej odpowiada coś sugerując, że nie mówię prawdy. Wyczuwam, iż chodzi mu o to, że skoro on ma tylko pozytywne wspomnienia/odczucia związane z tym miejscem, to wszyscy inni muszą mieć tak samo, bo przecież jezioro to bezsprzecznie wspaniałe miejsce.

2) No to wyobraźmy sobie jeszcze jedną sytuację – koleżanka kupiła sobie krem, mówię jej, że ja z nim nie miałam dobrych doświadczeń, gdyż niestety dostałam uczulenia. I znowu ta sama sytuacja – dziewczyna patrzy na mnie jak na dziwoląga, twierdzi, że ona nigdy nie miała po nim problemów i automatycznie sugeruje, że coś mi się na 100% pomyliło, że ten krem jest dobry – dla wszystkich, na pewno wszystkim służy, bo przecież jej służy.

To teraz już wiecie o co mi mniej więcej chodzi. Niektórzy ludzie uważają, że jeśli jest się w takiej samej sytuacji, to u wszystkich wygląda ona tak samo. On ma pozytywne wspomnienia związane z danym miejscem więc ja też powinnam takie mieć, a skoro twierdzę, że jest inaczej, to znaczy, że coś kręcę. Ona to robiła, ale to, o czym ja mówię – w jej przypadku nie miało miejsca więc na pewno zmyślam. Ci ludzie sądzą chyba, że wszyscy są podobni (albo i tacy sami o zgrozo!) i że jeśli im się coś nie przytrafiło, to dziesiątkom, setkom i tysiącom innych ludzi – też nie mogło się przydarzyć. Czy oni nie zdają sobie sprawy z tego, że na przebieg wydarzenia ma wpływ wiele czynników/okoliczności? Wystarczy, że sytuacja dotyczy innej osoby (która różni się od nas charakterem, temperamentem) i już wszystko potoczy się inaczej. A dodać do tego jeszcze: wiek, czas, sytuację materialną, życiową, w jakiej znajduje się aktualnie człowiek i już wychodzi zupełnie inna sprawa.

Ci ludzie mają bardzo zawężone pole widzenia.. 

Często zdarzają Wam się takie sytuacje? W jakim stopniu Was irytują? ;] 


Viewing all articles
Browse latest Browse all 39

Trending Articles


Sprawdź z którą postacią z anime dzielisz urodziny


MDM - Muzyka Dla Miasta (2009)


Częstotliwość 3.722MHz


POSZUKIWANY TOMASZ SKOWRON-ANGLIA


Ciasto 3 Bit


Kasowanie inspekcji Hyundai ix35


Steel Division 2 SPOLSZCZENIE


SZCZOTKOWANIE TWARZY NA SUCHO


Potrzebuje schemat budowy silnika YX140


Musierowicz Małgorzata - Kwiat kalafiora [audiobook PL]